Chwila, chwila!
Zatrzymajcie tą karuzele, bo mam dla Was niespodziankę!
Mam coś, co sprawi, że tygrysica z sąsiedniej klatki zacznie mruczeć z zazdrości! Wyobraźcie sobie mieszkanie w Łodzi, które jest tak urocze, że nawet twoje meble będą prosić o selfie!
Po dwóch miesiącach remontów, które były tak dynamiczne, że nawet ekipa z „Ekstremalnych Metamorfoz” by pękała z zazdrości, mamy dla Was nowiutki HIT na rynku łódzkich nieruchomości. I nie, nie jest to kolejna 10-metrowa „szkatułka” w centrum miasta, ale prawdziwa gwiazda wśród mieszkań!
Mówimy tu o apartamencie na osiedlu deweloperskim Stacja Łodzi, przy ulicy Wieniawskiego. Tak, dobrze czytasz, Wieniawskiego – brzmi jak adres z kart powieści Jane Austen, ale bez dramatów miłosnych i wieszczek przebywających na skraju omdlenia. Wieniawskiego brzmi także jak adres dla prawdziwego szlachcica albo szlachcianki, co nie?
Apartament ten mamy na pierwszym piętrze, więc zapomnij o morderczych wyprawach na czwarte piętro bez windy. Znajdują się w nim trzy pokoje, w tym salon, który jest tak ładnie połączony z aneksem kuchennym, że nawet Gordon Ramsay poczułby się tam jak w domu, ale bez wrzasków jak w Hell’s Kitchen.
56 m2 plus 8 m2 balkonu – wystarczająco dużo przestrzeni, aby urządzić bal karnawałowy albo po prostu mieć gdzie usiąść, kiedy wszystkie sklepy z meblami będą zamknięte. Balkon idealny na poranną kawę, wieczorną herbatę lub nocne obserwacje gwiazd, jeśli tylko uda Ci się znaleźć teleskop na wyprzedaży.
Wnętrze wyposażone w stylowe, nowoczesne meble kuchenne, piekarnik (tak, możesz piec ciasta!), pochłaniacz zapachów (nie dusz) i płytę indukcyjną, która rozgrzeje każde danie.
A łazienka? Wygląda jakby właśnie wyszła z okładki magazynu o wnętrzach, gotowa na sesję zdjęciową. Podobnie jak i reszta mieszkania, jest całkowicie wykończona i umeblowana. Zdjęcia mówią same za siebie – wygląda lepiej niż łazienka w hotelu pięciogwiazdkowym!
Generalnie wystarczy przynieść swoje ulubione meble, rzucić parę poduszek na kanapę i voilà! Twoje nowe, stylowe mieszkanie jest gotowe.
A do apartamentu przynależy miejsce parkingowe, które dodatkowo kosztuje 30 tys., więc masz pewność, że nie będziesz musiał/a biegać po okolicy jak szalony/a, szukając miejsca do zaparkowania.
Położenie? Jak trafienie szóstki w lotto!
Sama nieruchomość jest tak dobrze skomunikowana, że nawet Mapy Google’a będą Ci zazdrościć.
Doskonała komunikacja z całym miastem, blisko do sklepów, centrów handlowych, zielonych parków (na romantyczne spacery albo szybki sprint, kiedy spóźnisz się na autobus) i komunikacji miejskiej.
Podsumowując, to mieszkanie jest jak kawałek tortu, którego nie możesz przegapić. No chyba że nie lubisz tortów, ale wtedy… cóż, ale kto nie lubi tortów?!